Victoria Łódź 4:3 Elta Łódź

Victoria Łódź (2) 4:3 (1) Elta Łódź

Wygrana Victorii cieszy podwójnie gdyż została wywalczona w ciężkich bojach. Trener określił naszą obronę "obroną Stalingradu" ponieważ pod koniec meczu środek naszej defensywy wyglądał jak po wizycie w szpitalu polowym.

Po pierwszym gwizdku arbitra piłkarze Victorii z wielką mobilizacją przystąpili do walki w tym spotkaniu. Zaczęło się ono bardzo szczęśliwie, gdyż już po 30 sekundach po bramce Roberta Jarosa prowadziliśmy 1:0. Zaraz po strzelonym golu nasi zawodnicy wykonali popularną "kołyskę" Marcinowi, który za jakiś czas zostanie tatą. Po okresie wyrównanej gry nastąpił kolejny atak Victorii czego efektem był gol Roberta Sieradzkiego. Od tego momentu Elta rzuciła wszystko na jedną szalę. Ruszyli do ataków prowokując coraz groźniejsze sytuacje. Przyniosło to skutek gdy ręką we własnym polu karnym zagrał Bartosz Goździk a sędzia wskazał na 11 metr.. Po pewnie wykonanym karnym Victoria do przerwy prowadziła więc 2:1.

W drugiej połowie zarysowała się przewaga piłkarzy Elty, którzy chcieli za wszelką cenę zdobyć wyrównującą bramkę. Udało się to i na początku drugiej połowy wynik brzmiał 2:2.. Podłamanych zawodników mobilizował trener wszystkimi dostępnymi metodami. Z ogólnego zamieszania zrobiło się najpierw 3:2 dla Victorii, by chwilę potem było już 3:3 za sprawą kolejnego rzutu karnego podyktowanego tym razem po domniemanym faulu naszego bramkarza na napastniku Elty. Wymiana ciosów trwała dalej.. W 67' minucie Dariusz Dzik skiksował i jego próba strzału okazała się kluczowym podaniem do Roberta Sieradzkiego, który uzupełnił sobie hat trika w tym meczu. Ostatnie 30 minut meczu można śmiało określić mianem wojny. Walka na całym boisku rozgorzała na całego. Wzrosła liczba fauli, posypały się kartki. W 80' minucie doszło do nieprzyjemnego zderzenia, gdy głowami zderzyli się dwaj "kapitanowie". Pierwszy z rozciętym łukiem brwiowym a drugi z pokiereszowaną głową postanowili kontynuować udział w meczu. Od tego momentu niemrawa postawa naszej drużyny przeszła do historii. Na pełnej agresji i z wolą walki w oczach każdy nie bacząc na zdrowie walczył nawet o najtrudniejszą piłkę. Trener określił nasz trud "obroną Stalingradu", gdyż obrazki były zbliżone. Krew, pot i walka do upadłego. Mnożyły się faule, pod naszą bramką miały miejsce 2 rzuty wolne, ale żaden z nich nie trafił w światło bramki. Po ostatnim gwizdku arbitra Victoria eksplodowała radością! Kolejne cenne punkty zostają na Wólczańskiej.

Po meczu obaj kontuzjowani piłkarze Victorii udali się na pogotowie, gdzie po blisko 3 godzinach czekania uzyskali błyskawiczną pomoc medyczną ;] Skończyło się na 6 szwach do podziału na dwie głowy... Jak to mówią: do Ksawerowa się zagoi! Wink

VIVA! VIVA! VIVA Victoria!!!

bramki:
1'Jaros, 18' 52' 67' Sieradzki

Skład KP Victoria Łódź:
1.Duczyński - 26.Foryński, 23.Goździk, 5.Kędzierski[(57')20.Andrysiak], 30.Matyńka - 2.Mvondo[(78')10.Fijałkowski], 29.Radecki(C), 11.Damas, 15.Fibak[(57')25.Dzik] - 8.Sieradzki, 3.Jaros[(90+2')13.Walczak]

widzów: około 30 osób

hmmm man of the match...?

cięzka sprawa...

Zawisza. - z jednej strony karny, ale z drugiej twardy facet
Adaś R. - istny terminator
Robciu - 3 bramki....
no i Heniu - fantastyczna zmiana.

naprawdę nie wiem na kogo by zagłosować.

Cymes meczyk!!! Dużo goli, dużo walki - kwintesencja futbolu. Bohaterem meczu bezsprzecznie Robson - za hat-tricka i nieustanne mobilizowanie kolegów, ale każdy, który pojawił się na placu dał z siebie wszystko. Zaangażowanie sięgnęło zenitu, kiedy dwóch wiceprezesów zderzyło się głowami - stuk słychać było na całej długości boiska. Mam nadzieję, że wszystko w porządku? Poza tym jak zwykle pewnym punktem zespołu był bramkarz, Jaros szarpał na całej szerokości boiska, bardzo waleczny okazał się rezerwowy Dzik. Generalnie bardzo fajnie, oczywiście trener będzie miał inne zdanie Smile

, ale takie widowiska chce się oglądać!!! Smile

Pytanie: na meczu sparingowym z Kotanem Wojtek strzelił gola głową po zagraniu ze stałego fragmentu gry. Czemu w tym meczu nie wchodził przy rożnych w pole karne? Moim zdaniem (kibica) przydałby się tam bardziej, niż przed szesnastką...

Oj.. ciężki mecz i równie ciężka wizyta na pogotowiu Wink

Wygrana cieszy to fakt.. ale szkoda, że trzeba tyle zdrowia zostawiać na boisku..

za ten mecz mi się należało... tyle tytułem komentarza z mojej strony... ale od 80 minuty myślę, że już zagrałem przyzwoicie Wink

sorry za nerwówkę, poprawię się jak będzie mi dane...

Dla mnie man of the match jest Robson bo gdyby nie jego bramki to ten mecz moglby zakonczyc sie innym rezultatem!ja ze swojej strony chcialem przeprosic za 2 bramke dla elty MOJ BŁĄD!!!niestety w sparingu nie zagram poniewaz mam teraz 3 kostki zamiast dwóch a na dodatek przy tym upadku nadwyrezylem sobie miesnie pleców i mam problemy z obracaniem sie!Mam nadzieje ze na mecz z Ksawerowem bede do dyspozycji trenera!VIVA Victoria

Waleczny jak zwykle Adam R., choc calej druzynie nie brakowalo walczenosci! Czyscil ladnie przedpole! Bez zarzutow, bez bledow...
Robert Sieradzki jest moim zdaniem graczem meczu! Strzelil 3 bramy, z czego zapamietalem dwie jak polozyl bramkarza i lekko smignal pilke nad nim - niczym rasowy napastnik (Torres i inni mogliby sie uczyc)!
Gol Jarosa - bania!!! Fajna brama! Do tego jego zapal, walka i biegi sprinterskie... no bajkowo... walczyl na calej dlugosci bosika i widac bylo, ze jak mial pile to Elta srala pod siebie!
Zdziwiony bylem postawa Henia, spodziewalem sie szczerze powiem mniej, ale jak sie okazalo zmiana . W obronie na lewej flance nie dal za bardzo nikomu pobrykac! Swietnie gral
Przepraszam chlopaki za bramki... nie wiem czemu nie wyciagnalem karnego... wyczulem goscia i za slabo sie rzucilem. Natomiast przy bramce z roznego siedzialem na lini zamiast wyjsc... Hrm

... "moj" karny... moim zdaniem nie wiem dlaczego, ale niech i tak bedzie... na Ksawerow obiecuje sie poprawic...
Dzieki za kolyske - fajny gest z Waszej strony

Mam nadzieje bo nie bedzie kołyski . mam całe sine kolano

no to ku rw a niezły szpital!!! ja mam z głowy 2-3 tyg bylem dzisiaj u lekarza zrobili mi prześwietlenie i na szczęście mam "tylko"skrecony staw skokowy i naciągnięte więzadła poboczne torebki stawowej!ale bez gipsu na szczęście Very Happy

na mnie mozna liczyc baniak sie owinie i gotow do gry 3 szwy na glowie nie zatrzymaja Terminatora

ZAWODNIKIEM MECZU Z ELTĄ ŁÓDŹ ZOSTAŁ ROBERT SIERADZKI

GRATULACJE!!!